Dziura a nawet trzy
No i wreszcie powalczyłam z dziurą - nie uciekła ;) Czekała cierpliwie poprzez anginy maluchów i pracę, którą musiałam przynieść z pracy do domu :( Po odcięciu poprzedniego kamuflażu okazało się, że są w sumie trzy dziury. Poprzednie łatki mi nie odpowiadały - trochę nitki popuszczały i na dodatek spowodowały właśnie powstanie kolejnych dziur -spodnie są trochę rozciągliwe. Mam nadzieję, że Melanii nowa wersja się spodoba. Jeszcze ich dobrze nie widziała bo muszę je wyprać - Tymulek kawą je trochę ochrzcił gdy musiałam zająć się najmłodszym Szymkiem. Ale jak to mówią dzieci nie przeszkadzają w robocie tylko ją opóżniają.
Przepraszam z góry za jakość fotek.
A tak spodnie wyglądały przed liftingiem ;) :
Przepraszam z góry za jakość fotek.
A tak spodnie wyglądały przed liftingiem ;) :
i spodnie jak nowe:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł. Moja Mama zawsze mi naszywała jakieś gotowe naszywki z pasmanterii i też się cieszyłam jak miałam takie kolorowe spodnie :)
OdpowiedzUsuńAle pomysłowo i ładnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
Bardzo dziękuję za pozytywne komentarze :)
OdpowiedzUsuńsuper!pięknie wyszło
OdpowiedzUsuńSpodnie wyszły rewelacyjnie ! ::)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym co napisałaś ;)"dzieci nie przeszkadzają w robocie tylko ją opóźniają"
Pozdrawiam serdecznie !!!
Trochę pracy i są nowe piękne spodnie
OdpowiedzUsuńDziewczynki lubią takie jaskrawe kwiatowe ozdóbki, na pewno się spodobają.
OdpowiedzUsuńPrzegapiłam ten blog i mam dużo do nadrobienia. Bo po tym, co tu widzę, zapowiada się bardzo ciekawie.
PS. Wcale Ty mnie nie przynudzasz - to życie. I jeśli ja mogę po marudzić trochę, to dlaczego nie mogą inni? :)