Makaroniki
W czwartek przeglądałam przepisy w necie - szukałam natchnienia na obiad, ale zboczyłam w stronę słodkości no i mnie dopadła chcica. Miałam w planach zrobić coś w piątek, ale jak zwykle na planach się skończyło (mąż szedł do pracy na wieczór i jakoś nie wyrobiłam). Za to w sobotę nie było przebacz i razem z dzieciakami (głównie z Melanią, choć Tymuś też bardzo chciał się dołożyć do pomocy - ostatnio ma manię robienia tego co siostra - oczywiście też chciał robić to co ona a ja mama tylko jedna makutrę :( ale jakoś zażegnałam konflikt)
A oto wynik naszej pracy - makaroniki (choć ja to nazywam ciasteczkami owsianymi):
Tymek pochłonął sam już połowę tych ciasteczek a Szymek dzielnie mu pomagał (jak widzi, że ktoś je to on też musi dostać)
Jeżeli ktoś bedzie zainteresowany podaję przepis - pochodzi z "biblioteki Poradnika Domowego - Ciasta i ciasteczka:
50 dag płatków owsianych(ja daję górskie)
20 dag masła roślinnego,
4 jaja,
20 dag cukru pudru
kilka kropli olejku migdałowego
Płatki owsiane lekko zrumienić na patelni. Żółtka jaj, miękkie masło i 15 dag cukru utrzeć na gładką masę. Z białek ubić sztywną pianę, dodać do niej resztę cukru, olejek migdałowy, płatki i wymieszać z masą. Ciasto nabierać łyżeczką, formować kulki i układać luźno na natłuszczonej i oprószonej mąką blasze (ja kładę na papier). Piec w mocno nagrzanym piekarniku(czyli 180 stopni, termoobieg 160)
Niestety z czasem pieczenia jest jeden problem - nigdy nie sprawdzałam jak długo siedzą. Zazwyczaj jak wydaje mi sie, że to już - wyciągam jedno i sprawdzam.
Smacznego :)
A oto wynik naszej pracy - makaroniki (choć ja to nazywam ciasteczkami owsianymi):
Tymek pochłonął sam już połowę tych ciasteczek a Szymek dzielnie mu pomagał (jak widzi, że ktoś je to on też musi dostać)
Jeżeli ktoś bedzie zainteresowany podaję przepis - pochodzi z "biblioteki Poradnika Domowego - Ciasta i ciasteczka:
50 dag płatków owsianych(ja daję górskie)
20 dag masła roślinnego,
4 jaja,
20 dag cukru pudru
kilka kropli olejku migdałowego
Płatki owsiane lekko zrumienić na patelni. Żółtka jaj, miękkie masło i 15 dag cukru utrzeć na gładką masę. Z białek ubić sztywną pianę, dodać do niej resztę cukru, olejek migdałowy, płatki i wymieszać z masą. Ciasto nabierać łyżeczką, formować kulki i układać luźno na natłuszczonej i oprószonej mąką blasze (ja kładę na papier). Piec w mocno nagrzanym piekarniku(czyli 180 stopni, termoobieg 160)
Niestety z czasem pieczenia jest jeden problem - nigdy nie sprawdzałam jak długo siedzą. Zazwyczaj jak wydaje mi sie, że to już - wyciągam jedno i sprawdzam.
Smacznego :)
Dzięki za radę :) Na pewno skorzystam. Ciasteczka wyglądają pysznie! Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńsmakowicie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy juz zapraszałam do mnie na wyniki candy:)
OdpowiedzUsuńwięc zapraszam
mariolka1986@gmail.com
OdpowiedzUsuńDziękuje za udział w candy! a ciastka wyglądają przepysznie:)
OdpowiedzUsuńoj na pewno skorzystam z przepisu, bo moje dzieciaki uwielbiają ciasteczka......ja zreszta tez he he he he.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚwietne!!!!! Już mi ślinka cieknie:D Wyglądają przeapetycznie:))))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń