Pierniczek :)
Dziś mieliśmy pracowite przedpołudnie - piekliśmy pierniczki. Ciasto dojrzewało przez prawie tydzień i wreszcie młodzi mogli się wykazać :) Dzielnie pomagali :) Tymek po raz pierwszy. Co prawda Szymek nie pomagał, ale najbardziej pachniał pierniczkami, które starannie rozmaczał w swojej paszczy a rączki wytarł częściowo w mamę a częściowo w swoje włoski. Szkoda, że trzeba go było umyć - uwielbiam zapach pierników ;)
A to specjalny "perniczek" Melanii, który życzy sobie dostać na urodziny
A to specjalny "perniczek" Melanii, który życzy sobie dostać na urodziny
o kurcze ale masz pracowite dzieciaki!:)
OdpowiedzUsuńpierniczki wyglądają bardzo apetycznie:)
pozdrawiam
Też mamy w planie rodzinne wypiekanie świątecznych pierników!!! To świetna zabawa!!!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że pomysł z kupowaniem na lumpie swetrów do prucia jakoś do tej pory nie wpadł mi do głowy... a szkoda, bo to doprawdy znakomity pomysł! Pozdrawiam!
Witam!
OdpowiedzUsuńPierniczki wyglądają bardzo apetycznie, czy można by było prosić o przepis?
A tak nawiasem mówiąc to od razu bym wypożyczyła ta wspaniałą ekipę do pieczenia tych pierniczków.
Pozdrawiam serdecznie!
Ale masz fajnych łobuziaków;-))a pracowite są jak pszczółki:-) Pozdrawiam ciepło-też mama trójeczki!
OdpowiedzUsuń