Sen zimowy

Witam po długaśnej przerwie. Można powiedzieć, że jak niedźwiedź zapadłam w sen zimowy. Wpadłam w błędne koło praca - dom. Wieczorami zasypałam z Szymonem jak go kładłam spać - jakoś nie mogę odzwyczaić go od zasypiania z mamusią. Trochę mnie to wkurza bo zazwyczaj mam potem prawie dreda na głowie no i dodatkowo zazwyczaj kończy się to tym, że zasypiam a jak się budzę to już za późno aby cokolwiek zrobić. Czasem mi się udawało wytrwać, ale wtedy to brałam się za drobne naprawy. Nawet ustawiłam sobie budzik, ale albo go ignorowałam (bo tak przyjemnie w łóżku pod kołderką), albo nie słyszałam (oj rano też czasem nie słyszę - dobrze, że mam 4 powtórki ustawione :) ) No i tu bym bardzo chciała podziękować darakw - za pamięć i za to, że mnie wybudziła :) Choć troszkę trwało zanim się wreszcie wzięłam za tego posta po przerwie - nie ma jak złośliwość rzeczy martwych podłączonych do prądu ( a przy okazji netu). Najpierw musiałam poszukać nowego dostawcy netu - chcieliśmy mobilny - niestety mieszkamy w takim miejscu, że kiepsko to wyglądało. Padło na stałe łącze - a że nie mamy już telefonu stacjonarnego znowu czekanie jakieś 2 tygodnie. Jak wreszcie się udało to 2 dni dochodziła co jest ie tak, że mi nie łączy. Później zmagałam się z telewizją - za chiny nie chciał odbierać (w międzyczasie strzelił telewizor - to trzeba było się tym zająć) - okazało się, że główny winowajca to antena. Ale uporaliśmy się. Przeniosłam kompa do pokoju bo na korytarzu zimno (no bo zima). Parę dni było ok, no ale, że dzieciaki go zaczęły użytkować to trzeba było się spodziewać kłopotów. No i komp w sobotę rano odpalił, ale wieczorem wyświetlił czarny ekran stwierdził, że koniec bo ma jakiś plik uszkodzony więc mam my podać płytkę. Płytę ok - ale napęd uszkodzony :( Dobrze, że kolega miał czas i zadziałał - przy okazji odbioru kompa pojechaliśmy z dzieciakami na spacer do lasu (fotki na końcu) Komp naprawiony, ale jak go podłączyłam to się okazało, że neta nie łapie i nic nie pomagało. Znowu trzeba było wzywać lekarza do sprzętu i znowu dwa dni bez sieci. No mam w pracy, ale wole nie używać do spraw prywatnych bo się czepiają. Bez netu powoli jak bez ręki. Teraz zaczynam nadrabiać zaległości. Jak się tak naoglądam co inni wymyślili to mam chęć coś robić. I może wreszcie ruszę się do pracy ;) Jeszcze podziękowania dla kasi za nominację Na razie brak mi czasu, ale postaram się wkrótce wypełnić warunki przynajmniej w odpowiedzeniu na pytania. Jeszcze tylko fotki (piszę aktualnie jedną ręką bo Szymek ma ciężką nockę a mąż w pracy:( ) Pozdrawiam wiosennie choć za oknem zima ....

Komentarze

Popularne posty